Na początku określmy co my właściwie chcemy.
W pierwszej kolejności trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co my właściwie chcemy? Dlaczego stara linia produkcyjna już nie spełnia naszych oczekiwań? Czy na rynku są produkty, które spełniają nasze oczekiwania? A w efekcie dlaczego ich nie ma i jak to zmienić?
Następnie konieczne jest znalezienie problemu badawczego, którego rozwiązanie umożliwi nam wypełnienie tego braku na rynku. Zgodnie z dokumentacją konkursową problem ten powinien być bardzo ważny, a jego rozwiązanie powinno wpływać na ogólny rozwój wiedzy naukowej w kraju, w Europie a najlepiej na całym świecie. Tak przynajmniej jest to przedstawione w dokumentacji, co w efekcie jest dość zniechęcające dla przedsiębiorców z kraju nad Wisłą.
Rodzi się też pytanie: jak stwierdzić potencjał nowego rozwiązania przed przeprowadzeniem prac B+R?
Czy aby jednak na pewno tylko przełomowe odkrycia zasługują na miano innowacyjnych? Czy w ogóle przeciętna firma produkcyjna lub usługowa jest w stanie spełnić to wymaganie? Otóż tak. Oczywiście czym bardziej zaawansowane rozwiązanie tym lepiej, ale czasem wystarczy stworzyć kompilacje różnych, cech, wzmocnić, podwoić, dodać mocy, czy też poprawić parametry ażeby uzyskać pożądany efekt. Jeśli na rynku nie ma czegoś z podwójną mocą, z mniejszym parametrem czy po prostu kompilacji różnych cech to może to właśnie jest nasze rozwiązanie.
I w tym miejscu stajemy przed kolejnym problemem, który stanowi wyzwanie dla wnioskodawców. Jak właściwie określić parametry produktu/procesu przed przeprowadzeniem prac B+R? Na studiach uczono nas, że badania prowadzi się po to ażeby potwierdzić lub obalić jakąś tezę. Szanowni Państwo, to nie są studia. To co zapisane jest obligatoryjne. Raz wprowadzone tezy i parametry winny zostać potwierdzone w trakcie żmudnych prac badawczych. W projektach UE już na etapie pisania wniosku musimy dokładnie określić jakie parametry techniczne nasza innowacja ma spełniać i dlaczego te parametry są lepsze, wyższe bardziej wytrzymałe niż te co są na rynku. Prostym rozwiązaniem byłoby już mieć ten prototyp i odtworzyć jego proces budowy. Niestety to tak nie działa, dopiero musimy go zbudować w trakcie realizacji projektu.
Podsumowując konieczne jest określenie co ma zostać zbudowane, jakie ma parametry i dlaczego rozwiązuje nasz problem badawczy. Warto tu wspomnieć, że dobrze widziani są naukowcy w projektach B+R. Ze względu na posiadane stopnie naukowe, wiedzę i doświadczenie wyniesione z innych projektów dodają punktów w kryteriach naszych projektów. Najważniejsze jest jednak to, że potrafią oni opisać szczegółowo pożądane cechy, wynikające z nich korzyści oraz kolejne kroki umożliwiające zbudowanie prototypu czyli agendę badawczą. Dodatkowo pomogą nam oni rozwiązać problem praktycznie obligatoryjnego rozpowszechnienia wyników badań w publikacjach i na konferencjach.
Poziomy gotowości technologicznej oraz badanie stanu techniki
Ażeby przejść dalej, pojawia się kolejny punkt do wyjaśnienia czyli Poziomy Gotowości Technologicznej – TRL (z angielskiego Technology Readiness Level). Po co je określać ? Ażeby wiedzieć czy mamy 80% czy 60% dofinansowania, a dodatkowo jak daleko od pełnego wdrożenia jest dana innowacja z branży technologicznej. Jest 9 poziomów gotowości technologicznej. Poziom pierwszy jest najniższy, a dziewiąty – najwyższy. Badania przemysłowe II – VI TRL to wyższe dofinansowanie gdyż dotyczy zdobycia nowej wiedzy, która następnie testowana jest w warunkach laboratoryjnych i zbliżonych do rzeczywistych, VII-IX TRL to prace rozwojowe nad prototypem testowanym w warunkach już rzeczywistych. Pod koniec projektu mamy zatem prototyp, który faktycznie działa i produkuje zaplanowane przez nas produkty.
Kolejnym zagadnieniem jest konieczne do przeprowadzenia badanie stanu techniki. Tu z płatną pomocą przychodzą rzecznicy patentowi, którzy przeszukują bazy patentowe w celu określenia potencjalnej konkurencji oraz ochrony własności intelektualnej. Takie badanie można oczywiście zrobić na własną rękę. Jest to jednak wielogodzinna, żmudna i naprawdę bardzo nudna praca. Współpraca z rzecznikiem jest też ważna gdy planujemy ochronę opracowanego rozwiązania, gdyż wychodzimy z założenia że zawsze patent się może przydać.
Finanse projektu czyli budżet oraz komercjalizacja
Najważniejszą dla wszystkich kwestią związaną z projektem B+R jest jednak budżet. Konieczne jest podzielenie go na kategorie w postaci: wynagrodzenia – kto będzie pracować przy budowie prototypu, koszty operacyjne- co nam będzie potrzebne do budowy, amortyzacja – jakie urządzenia wykorzystamy w trakcie budowy prototypu. Gwoli ścisłości przypominamy – prezes nie będzie pracować w projekcie B+R, ani żaden manager, pracownik administracyjny. Wynagrodzenia są dla fachowców, nie dla zarządzających. W celu opracowania jednak poprawnego budżetu niezbędny jest szczegółowy opis nawet najdrobniejszych informacji o zaangażowaniu ludzi, o specyfikacji sprzętu czy infrastrukturze gdzie ten cały projekt będzie się dział. W B+R jest jednak dodatkowo mały bonus w postaci ryczałtu na koszty pośrednie, które nie są rozliczane, zatem mogą stanowić dodatkowe dofinansowanie dla kadry wspierającej projekt, na rachunki czy inne niespodziewane wydatki, których nie musimy nikomu raportować.
Na końcu pozostaje nam odpowiedzieć sobie na pytanie, w jaki sposób dany produkt będzie wdrożony na rynek, czy własnym sumptem będzie oferowany na rynku, czy może na zasadzie licencji odprzedawany, a może w inny nieznany dotychczas sposób będzie komercjalizowany? Wdrożenie jest oczywiście nierozerwalnie związane z opracowaniem prognozy finansowej i znalezieniem odpowiedzi czy ten nasz nowy produkt, nowa usługa tudzież nowy proces będzie przynosił zyski a projekt się nam zwróci z nadwyżką, czy też może są to tylko nasze szalone ambicje i życzenia.
Jeśli wszystkie powyższe przesłanki wskazują, iż nasz pomył odpowiada koncepcji projektu B+R nie pozostaje nam nic innego jak rozpocząć swój udział w wymagającym wyścigu o dotację.